Kochani dziś mam dla was projekcik, który już od długiego czasu chodził mi po głowie, ale dopiero impuls zdał mu życie. Tym impulsem były urodziny mojej przyjaciółki.
Postanowiłam zrobić dla niej wisiorek który mógłby być uzupełnieniem dla nutek szaleństwa, które już wcześniej do niej trafiły.
Jeśli były nuty powinien być i klucz wiolinowy.

Ten wisiorek jest dla mnie dowodem na to że nie trzeba mieć wora koralików i pudła sznurków żeby zrobić coś ciekawego. I potwierdzeniem mądrego stwierdzenia, że tylko nasza wyobraźnia może nas ograniczyć. Do wykonania klucza użyłam dosłownie dwóch kolorów sznurka chińskiego, koralików toho, czeskich trójkącików z dwiema dziurkami i firepolish. A jednak moja przyjaciółka była zachwycona. Moje słowa to nie przechwalanie po prostu kiedy czasem rozmawiam z osobami które nie zajmują się rękodziełem pytają mnie skąd biorą się pomysły czy to są moje projekty. Ostatnio zaczęłam z dumą odpowiadać że owszem sama wymyślam jak mają układać się moje sznurki czy koraliki i choć technika jest taka sama jak u innych to każda sztuka biżuterii jest inna. Być może nie idealna ale wyjątkowa.


W czasie kiedy robiłam ten wisior na blogu Royal Stone, ukazał się tutorial na węzeł zderzakowy przesuwny postanowiłam wypróbować  jak to działa i dorobiłam jeszcze sznureczek na którym klucz może być noszony ale który można zdjąć w każdej chwili i zastąpić czymś innym. Jak wam się podoba muzyczny wisior?
Witam serdecznie nowe obserwatorki i dziękuję wam za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami. są dla mnie ogromna radością i wsparciem w chwilach zwątpienia. Pozdrawiam.

24 komentarze:

  1. To prawda ile sutaszystek tyle wzorów, Twój wisiorek jest na to dowodem i zarazem jakim wspaniałym i przepięknym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Cały czas staram się szukać czegoś swojego, ale chyba jeszcze nie da się stwierdzić na pierwszy rzut ok, a że praca jest moja :-P

      Usuń
  2. Kochany Elfie, jako właścicielka potwierdzam absolutnie Twoje słowa, wisiorek robi absolutną furorę w moim otoczeniu i nie ma nikogo, kto przeszedł obok niego obojętnie.
    Skarbie, rozmawiałyśmy i wiesz, jaką radość mi sprawiłaś tym prezentem i pamięcia, bo to było najważniejsze... noszę dumnie i wypinam pierś cherlawą... Towarzyszył mi na wszystkich egzaminach... odkąd go dostalam. Może dlatego nie mam poprawek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz widocznie trafnie go nazwałam. ;-) wiesz jak się cieszę że ci się podoba.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy kształt, oryginalny. Trójkąciki to świetny wybór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że udało mi się wymyśleć coś czego jeszcze nie było. Trójkąciki bardzo lubię ale nie pytajcie jak nazywają się te koraliki :-P wiem tylko że są czeskie.

      Usuń
  4. fantastyczny pomysł :) ja się tyle naoglądałam i nawzdychałam do sutaszu, że właśnie powstają moje debiuty w tej materii :D szkoda że chociaż w połowie nie są takie śliczne jak Twoje :) a zajrzałam też do nutek i moim zdaniem bardzo zgrabnie wyszłaś z tej drobnej pomyłki :)
    a pisałam jakiś czas temu do Ciebie maila - dostałaś? pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Na pewno twoje też będą tylko trzeba trochę praktyki jak ze wszystkim. Ja szyję około roku i dopiero od niedawna jestem zadowolona ze swoich prac. Gdybym mogła ci w czymś pomóc to pisz śmiało.
      Maila przeczytałam dopiero dziś i ciągle się zastanawiam w jaki sposób go przegapiłam. Odpisałam możesz zajrzeć na swoją skrzynkę
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Piękny ten klucz wiolinowy, nic więc dziwnego, że przyjaciółka nosi go z dumą:) Możesz być dumna z siebie, ostatnie Twoje projekty są fantastyczne, zarówno pod względem formy, jak i wykonania :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję aż się zaczerwieniłam. Ogromnie mił) jest czytać tamie komentarze zwłaszcza od bardzien doświadczonych koleźanek. Staram się ciągle rozwijać a właściwie to ciągle jeszcze się uczę komponować kolory i kształty.

      Usuń
  6. Bardzo oryginalny, ciekawy projekt! :-) Udało Ci się go naprawdę ładnie uszyć, brawo! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym projekcie muszę się przyznać że prostą linię szyje mi się dużo trudniej niż zawijaski. A przynajmniej bardzien widać każde niedociągnięcie :-)

      Usuń
  7. Ale super, świetnie zgrana praca :) albo raczej zagrana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję zwłaszcza że szyło mi się śpiewająco ;-)

      Usuń
  8. Cudo! pomysł na medal :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję. Staram się jak potrafię ;-)
    Cieszę się że i wam się podoba

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój wisiorek to dowód na to, że z sutaszu można zrobić naprawdę wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już kilka nowych pomysłów ;-) ale na razie muszę obszyć przynanmnien jednegk labka bo dosłwnie za mną chodzi

      Usuń
  11. Świetny, oryginalny wisior :) Lubię takie ograniczanie się w projekcie do minimum materiałów, bo i z tego można zrobić fantastyczne rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi się bardzo podoba!!! Szczególnie, że muzyka to moja druga pasja :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. trójkąciki niby mini maszty w drodze po sukces ;)
    zaskakująca forma - kolorystyka chwytająca serce!

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.