Jakiś czas temu przyjaciółka poprosiła mnie o wykonanie kolczyków dla bliskiej sobie osoby.
Poprosiłam ją żeby wybrała punkt przewodni pracy. Wybrała dwa piękne agaty. Bardzo długo zastanawiałam się jak ubrać je w sutasz i koraliki a ponieważ kamienie same w sobie były niewielkie postanowiłam że i oprawa nie będzie bardzo rozbudowana. Tak powstały kolejne maleńkie kolczyki. które tym razem nie kojarzyły mi się ze smakiem, ale z zapachem - lawendy.

Kolczyki z biglem mierzą cztery centymetry długości, są niesamowicie lekkie. Wykonałam je ze sznurków chińskich. Koraliki to oczywiście toho 15/0 trans rainbow crystal oraz 11/0 silver-linedmilky muave. Całość wieńczy koralik dagger w odcieniu alabaster.

 Ostatnio wprowadziłam kilka zmian na blogu. Teraz bardziej mi odpowiada jego wygląd - zieleń była piękna, ale przecież ja nie przepadam za zielonym ;-) A jak wam się podoba?


5 komentarzy:

  1. Kolczyki śliczne , delikatne jak lawenda , a zmiany na blogu od dawna zauważone na plus a nawet na piątkę z plusem

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie kolczyki :-) Uwielbiam agaty, występują w tylu pięknych kolorach...! No i zapach lawendy - zawsze kojarzy mi się z latem i wakacjami... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pokachałam agaty nie tylko za kolory ale też za niepowtarzalny charakter.

      Usuń
  3. Piękny kolor, uwielbiam fiolety :) Jedyne czego można odmówić Twoim kolczykom to to, że nie pachną :P Przynajmniej nie przez monitor :P Nosiłabym z dumą i ogromną przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.