Wiecie jak to jest kiedy dostaje się prezenty... A jak kiedy się je daje? Rękodzielniczki mają ten przywilej, że mogą wcielić się w rolę Świętego Mikołaja nie tylko w Boże Narodzenie ale nawet w środku lipca ;-) Ostatnio sama obdarowałam przecudną kobietę i cały czas zastanawiam się która z nas miała większą radość z tego prezentu jako, że był on trafiony w dziesiątkę. Pozdrawiam serdecznie ;-)

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym wcześniej nie zrobiła małego wywiadu odnośnie upodobań obdarowanej. Dlatego właśnie wybrałam opalit, który już o dłuższego czasu czekał na swoją kolej. Postawiłam na skromną formę i cieniowanie które jeszcze bardziej uwydatniło kolor kamienia. mam wrażenie że teraz wręcz jarzy się niebieskim światłem.

Opalit oplotłam koralikami toho obszyłam sznurkami sutasz w trzech odcieniach i wykończyłam skręcanym. uzupełnieniem dla wisiora jest też kilka fasetowanych kulek nocy kairu oraz koraliki toho metalic nebula, które uwielbiam. Pierwszy raz zastosowałam wklejaną krawatkę, którą dla pewności zabezpieczyłam nićmi trzyma się jednak bardzo pewnie. W dzień przed tym jak wisior trafił do nowej właścicielki dorobiłam do niego jeszcze nośnik ze sznurków skręcanych niestety załapał się tylko na jedno zdjęcie.
Tak wisior prezentuje się na pięknej A. Prawda, że przyciąga wzrok?
 Jeszcze kilka fotek. Wisior bardzo ładnie współpracował podczas robienia zdjęć. Jak wam się podoba taki minimalizm formy?

5 komentarzy:

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.