Teoretycznie spodziewałam się małego prezentu od Agnieszki, ale oczywiście jak przystało na niespodziankę przyszedł w najmniej spodziewanym momencie i byłam totalnie zaskoczona że to już. Jeszcze bardziej zaskoczona i uradowana byłam z zawartości wydawałoby się niewielkiej paczuszki.

 Wybaczcie za jakość zdjęć ale "małe rączki" bardzo chciały podebrać mi moje prezenty ;-) jak tylko skończyłam robić zdjęcia to batonik został podzielony i zjedzony oczywiście mnie dostał się najmniejszy kawałek.





 W paczce były piękne kamienie. Mojego synka zafascynował jaspis (największy) kilka razy próbował mi go zwinąć. Mnie natomiast podobają się wszystkie ;-)

 Dostałam też dużo sznurków. Jakimś dziwnym trafem Aga wiedziała że ostatnio na zakupach zapomniałam kupić metalizowanych sznurków. A był tam jeszcze sznurek dwukolorowy kilka odcieni pegi i kilka kolorów sznurka chińskiego. wszystko piękne i na pewno już niedługo się przyda. 
 Były też metalowe półfabrykaty, koraliki i coś słodkiego i pysznego.
Na pierwszym zdjęciu znalazł się też mój wieczek z opaliną która czekała na jakiś impuls. Mam nadzieję że już niedługo będę mogła zaprezentować wam jakąś większą pracę z użyciem tych kamyczków. Może zaproponujecie mi jakim kolorem podkleić takie mieniące się kaboszony żeby wydobyć ich piękno albo kolory sznurków?
Z tego miejsca chciałam kolejny raz serdecznie podziękować Adze za wszystkie przepiękne podarki.

2 komentarze:

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.