Dziś mam dla Was kolejne migotkowe. Tym razem w kolorze bordo. Powędrowały razem z poprzednimi do Migotki i już wiem że bardzo się spodobały dlatego mogę je Wam pokazać.
Bardzo wiele ze swojego kształtu zawdzięczają inspiracji pracami Agi z tego bloga KLIK (przy okazji serdecznie pozdrawiam) a zwłaszcza jej sławnymi już falami i pięknymi kolczykami w odcieniach szarości z tego posta.
Moje oczywiście nie są tak piękne i tak dopracowane, ale ponieważ kolczyki mają tylko 2,3 centymetra średnicy i były to pierwsze sztyfty jakie zrobiłam w życiu nieźle się nad nimi napociłam.



Idealne nie są cóż może za jakiś czas pokuszę się o kolejne tak małe i wtedy wyjdą lepiej na razie i tak jestem z nich dumna.
Po skończeniu tej parki stwierdziłam że same kolczyki to trochę mało i zrobiłam jeszcze broszko-zawieszkę. Również jest maleńka. Mierzy około 3,5 centymetra
Do zrobienia kompleciku użyłam bordowych szklanych kulek w centrum. Obszyłam je koralikami toho i chińskim sutaszem w trzech odcieniach. Plecki podkleiłam czerwoną skórką.

Dziś mam dla was jeszcze jedne kolczyki. Nie chcę o nich zapomnieć a już ich ze mną nie ma choć w teorii zrobiłam je dla siebie. Były ze mną na wakacjach w Krakowie a potem powędrowały do bardzo miłej pani ze sklepu gdzie zaopatruję się w skórki na plecki moich prac.
Wzór jest najprostszy z możliwych ale mnie się podobały właśnie przez tę prostotę.

 Tu na mojej skromnej osobie. Wybaczcie że nie ma uśmiechy za to są piegi ;-)


Tu użyłam fasetowanych szklanych kulek, sutaszu w trzech kolorach i koralików no name do zamocowania srebrnego bigla.

Prawie zapamniałam.  Witam moich pierwszych obserwatorów.  Dziękuję, że zaglądacie.

7 komentarzy:

  1. Gratuluję ci posiadania tamtych kolczyków są piękne i niepowtarzalne.
    Co do drugich to robiłam je jak było 30 stopni ciepła pasowały mi do letniej sukienki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, Basiu! bardzo się cieszę, że jesteś z nich zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie wyszły Ci te zawijaskowe kolczyki! Cieniowanie w takiej formie sutaszu świetnie się sprawdza! Ja do takich drobnych zawijasków wolę stosować czeskie sznurki, bo chińskie są dla mnie odrobinę za sztywne :-)
    Drugie kolczyki są przeurocze, subtelne i bardzo dziewczęce dzięki kolorystyce :-) Na co dzień takie małe formy świetnie się sprawdzają! Widzę też, że coraz lepiej idzie Ci szycie sutaszu i sznureczki równo już się układają! :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno z pegą te maleńkie sztyfty byłoby zrobić łatwiej jednak nie mam jeszcze zbyt wielu kolorów bo zaczynając swoją przygodę postawiłam na chończyka ;-) wolałam też nie ryzykować z łączeniem sznurków różnego pochodzenia.
      Idzie mi coraz lepiej głównie dzięki twoim radom. Jeszcze raz pięknie dziękuję również za inspirację i motywację do dalszego doskonalenia umiejętności pozdrawiam :-*

      Usuń
  4. Możesz i powinnaś być dumna ze wszystkich swoich prac, bo są naprawdę śliczne. Zwłaszcza bordowy komplet przypadł mi do gustu. Jeśli to pierwsze takie kolczyki, to chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję aż się chce znowu siadać do pracy po tak miłych słowach zwłaszcza od bardziej doświadczonych koleżanek.

      Usuń
  5. broszka ukazana na dłoni
    odkryła swoje drugie ja !

    OdpowiedzUsuń

każdy komentarz jest dla mnie radością i motywacją do dalszej pracy.